13 sie 2014

29 tydzień ciąży

Niby jeszcze ciepło, ale chłodne poranki i wieczory zwiastują nieuchronne zbliżanie się jesieni...Smutno mi trochę, bo dla mnie lato to czas, kiedy czuję, że żyję. W dodatku moja pani doktor odradziła nam planowany wyjazd nad morze, bo okazuje się, że malutka ułożona jest nisko i jest ryzyko, że urodzi nam się za wcześnie. W tej sytuacji wielogodzinna podróż nie jest najlepszym pomysłem. A tak chcieliśmy jeszcze skorzystać z ostatnich ciepłych dni... Dostałam końską dawkę magnezu, aby złagodzić twardnienie brzucha, no i przede wszystkim muszę dużo odpoczywać.

Weekend spędziliśmy u rodziny, trochę u mężowskiej, trochę u mojej. Mama z Babcią od razu wcieliły w życie plan pt. LEŻ i nie pozwalały mi robić dosłownie niczego. A dla mnie właśnie takie przymusowe lenistwo jest najbardziej męczące. No, ale Mamy słuchać trzeba,a Babci tym bardziej :) Zostaliśmy solidnie podkarmieni, zaopatrzeni w liczne słoje ogórków kiszonych i cali szczęśliwi wróciliśmy do domu.

Udało mi się w bibliotece upolować książkę, na którą od dawna miałam chrapkę:


 Po przeczytaniu będzie recenzja :)

A tak wyglądała ciężarówa na początku 29 tygodnia ciąży 
(oczywiście z jakąś pyszną strawą w dłoni) :




6 komentarzy:

  1. Książka bardzo fajna i ciekawa, lekko i przyjemnie się ją czyta :)
    A Ty wyglądasz fantastycznie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Szczuplutka jesteś, a brzusia śliczny ;))
    Sama chciałam tą książkę przeczytać, więc czekam na recenzje;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, no nie wiem czy taka szczuplutka bo gdzieś te 9 dodatkowych kilogramów się zmieściło ;) Książkę przez roztargnienie zostawiłam u rodziców, ale jak tylko odzyskam i przeczytam, będzie recenzja.

      Usuń
  3. I na morze przyjdzie czas :)
    Ja również ze smutkiem spoglądam w kalendarz, a jeszcze smutniej się robi patrząc na temperaturę za oknem...jesień...smutna pora roku.

    Dodaję do linków i zostaje z wami :)

    http://zapisane-wspomnienia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń