Za nami dwa pierwsze spotkania w szkole rodzenia. I powiem Wam szczerze: naprawdę warto! Co więcej, warto zabrać ze sobą Tatusia, jakby nie było- połowicznego sprawcę tego całego zamieszania. Niejeden z obecnych Tatów robił wielkie oczy podczas wykładów pani położnej, a po skończonych zajęciach zgodnie przyznali, że przyjęli na barki ogromny bagaż nowej wiedzy - i bardzo dobrze! Jesteśmy w tym wszystkim razem, i w tych pięknych, i w tych "mniej komfortowych" chwilach.
Czego dowiedzieliśmy się do tej pory?
1. Dieta w ciąży
Ma być przede wszystkim urozmaicona, ale jemy normalne ilości. Przerwy między posiłkami nie powinny być zbyt duże, dobrze przegryźć coś co 2,5 godziny.
Jednym z naszych największych wrogów jest cukier- odstawienie lub ograniczenie słodyczy może wyraźnie poprawić wyniki krwi. Pijmy hektolitry wody MINERALNEJ (lepsza niż źródlana)- co najmniej 2,5 l dziennie- wspomaga rozwój mózgu maluszka i jakość wód płodowych.
2. Aktywność w ciąży
Również ma być w miarę normalna, oczywiście jeśli nie ma przeciwwskazań medycznych (ciąża sama w sobie takim przeciwwskazaniem nie jest). Wiadomo, że nikt rozsądny nie będzie w tym czasie jeździł konno czy biegał w maratonach, ale spacerowaniu, pływaniu, gimnastyce mówimy TAK. Już na pierwszym spotkaniu dostałam płytę z zestawem ćwiczeń, a za 2 tygodnie ruszają prowadzone przez naszą położną zajęcia z jogi dla ciężarnych.
3.Przebieg porodu- 4 fazy
Tutaj było najciekawiej, bo, szczerze mówiąc, jak do tej pory nie miałam o tym większego pojęcia. Więcej nie napiszę, bo nadal trawię to, co usłyszałam ;)
4.Współpraca z ciałem i aktywne pozycje porodowe
Badania pokazują, że dzięki pozytywnemu nastawieniu psychicznemu (poród = zadanie do wykonania) i przede wszystkim wertykalnym pozycjom porodowym średni czas trwania porodów skrócił się o UWAGA: 40% w stosunku do czasu, gdy nasze mamy rodziły nas. Czy to nie jest dobra wiadomość?
5. Poród umedyczniony- znieczulenie, oksytocyna
W tym temacie też nie byłam ekspertem. Teraz wiem już więcej, ale na pewno będę dalej drążyła temat. Wiem, jaki wpływ na dziecko i mamę może mieć zastosowanie dolarganu oraz oksytocyny (nie tylko na sam poród, ale na kolejne tygodnie życia dziecka) Pierwszy raz usłyszałam o możliwości zastosowania urządzenia o nazwie TENS do łagodzenia bolów krzyżowych. Jest to urządzenie wielkości telefonu komórkowego generujące impulsy
elektryczne o różnych częstotliwościach. W Wielkiej Brytanii wiele
oddziałów porodowych ma ten przyrząd w swoim wyposażeniu, w Polsce
trzeba przywieźć własny.Mój kochany empatyczny Mąż od razu zdecydwał: kupujemy! i po minucie już przeglądał oferty na Allegro.
6. Wanna w trakcie porodu
Brzmi super i szczerze mówiąc, marzył mi się taki poród, jednak są dwa "ale". Po pierwsze, temperatura wody dla kobiety rodzącej nie może przekraczać 37 stopni, co oznacza przyjemną kąpiel latem, ale nie koniecznie na przełomie października i listopada- może być mi po prostu za zimno. Druga sprawa to przeciwwskazanie medyczne, jakim jest pozytywny wynik testu GBS na obecność paciorkowców u przyszłej mamy.
7. Masaż w trakcie porodu
czyli rola Tatusia :) jak się okazuje, niektóre kobiety odpędzają partnera z krzykiem na ustach, innym taki masaż może bardzo pomóc. Na pewno warto próbować.
Co jeszcze jest fajne w SR? To, że w mojej grupie jest kilka dziewczyn, które już są mamami, więc mogą podzielić się swoimi doświadczeniami, bo jak wiadomo- teoria jest tylko teorią :)
Do usłyszenia!
Ja jakoś nigdy nie myślałam o tym, aby uczęszczać na zajęcia szkoły rodzenia i w sumie nic specjalnego się nie wydarzyło. Warto było czytać kalendarz ciąży https://plodnosc.pl/kalendarz-ciazy/8-tydzien/ i to właśnie w tym przypadku wiedziałam wszystko to co mnie interesowało.
OdpowiedzUsuńSerwis www
OdpowiedzUsuńWebsite
OdpowiedzUsuńSee it
OdpowiedzUsuń