Jutrzejszą rocznicę (tak tak, to już rok!) świętowaliśmy już dziś, oczywiście -jak to zwykle my- kulinarnie. Postanowiliśmy wypróbować nowe miejsce i na pewno dołączymy je do naszej 'kulinarnej mapki Poznania'. Lokal zwie się Ta Włoska i z zewnątrz wygląda bardzo niepozornie, żeby nie powiedzieć- dość nędznie. Wnętrze ma za to fajny, bezpretensjonalny klimat, który skojarzył mi się z nadmorską knajpką gdzieś tuż przy plaży (Może po prostu odzywa się moja coroczna tęsknota za polskim morzem?) No ale jak wiadomo, nie o wnętrze chodzi, a przede wszystkim o to, jak gotują. No i tu bardzo miłe zaskoczenie- smacznie, estetycznie i niedrogo. Z pewnością nie wszystko w menu jest typowo włoskie (Mój T. posilił się zapiekanką ziemniaczaną z bekonem), ale jak wiadomo, Polak różne treściwe rzeczy lubi zjeść. Ja wypróbowałam krem z pomidorów i makaron z kurkami i kurczakiem w sosie śmietanowym. Duży plus za fajną, rodzinną atmosferę, przemiłą obsługę i kącik zabaw dla dzieci. Minusik za tiramisu w kostkach (takie jakie można dostać w każdej cukierni.) A jak wiadomo- deser dla mnie to rzecz święta, więc troszkę byłam zawiedziona.
Ta Włoska
ul. Poranek 3a
Poznań
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz