11 wrz 2014

leżymy i pachniemy :)



Od niedzieli leżymy i pachniemy. Czas mija na lekturach, oglądaniu seriali i zamawianiu ostatnich rzeczy dla małej przez Internet. Polubiłam Allegro, do którego jakoś nigdy nie byłam przekonana. Teraz codzienną przyjemnością są dostawy od kuriera. Mamy już różki, kocyki, pościele i przewijak na łóżko, jutro będzie wózek- prezent od dziadków (wybraliśmy Jedo Fyn 3w1), czekam jeszcze na paczkę z apteki internetowej , ochraniacz na szczebelki łóżka i kołderkę. Misją męża będzie zakup wanienki, smoczków i termometru (a tak przy okazji- polecacie jakiś niedrogi termometr dla maluszka?). Potem jeszcze leżaczek-bujaczek i mata edukacyjna, ale z tym nie musimy się spieszyć.

Miotają mną hormony- płynnie przechodzę od euforii i podniecenia do wzruszenia, przerażenia lub pochlipywania bez powodu. Powinnam zabrać się za pisanie pracy magisterskiej, ale kompletnie nie mogę skupić myśli- mój mózg jakby zafiksował się na tematach 'przygotowania-poród-dziecko'. Mam wyrzuty sumienia, że mając tyle czasu nie napisałam jeszcze ani słowa, ale pocieszam się, że przynajmniej temat wybrałam i skompletowałam trochę bibliografii. Jakoś będziemy musiały z Helenką się dogadać, żeby za jakiś czas pozwoliła mamie od czasu do czasu przysiąść do pisania, w końcu mądra i wykształcona mama to fajna sprawa, nie? ;)

Przedwczoraj odwiedzili nas moi rodzice. Kiedy zaczęli wypakowywać prezenty dla Małej, poczułam się co najmniej jakby było Boże Narodzenie :) Kochani Rodzice. Nie pozwolili mi ani na chwilę wstać z łóżka, a mama oczywiście spędziła cały dzień w kuchni szykując dla nas zapasy na najbliższe dni. (ja co prawda uważam, że od sosu ze słoika ani mrożonych  pierogów nikt jeszcze nie umarł, ale spróbujcie przegadać mamę)

Fizycznie czuję się ok, kiedy leżę. Niestety kiedy chwilę pochodzę, schylę się albo wejdę po schodach od razu pojawiają się napięcia brzucha, ciążenie, czasem ból. Mam takie wrażenie, że gdybym kilka razy weszła po schodach, to zaraz bym urodziła. Ale może przesadzam? W każdym razie czuję, że sprawa zrobiła się poważna. Nie mam ochoty wracać do szpitala, więc bardzo się pilnuję i unikam wysiłku. Za tydzień wizyta i przekonamy się, czy ta moja ostrożność da jakiś efekt.
Poza tym nie odczuwam żadnych dolegliwości, zgagi ani rozstępów póki co brak. (hurrrraaa!).

P.S. Szykuję się do małej wyprzedaży nienoszonych rzeczy z mojej szafy i przeczytanych książek, zaglądajcie wkrótce, może coś Wam wpadnie w oko :)

Pozdrawiam serdecznie!


9 komentarzy:

  1. Kupowanie przez internet ma same plusy - szczególnie jeśli chodzi o artykuły dla dzieci. Często całą wyprawkę można kupić w jednym sklepie... szybko, łatwo i przyjemnie...

    OdpowiedzUsuń
  2. Tacy rodzice to skarb. Mam to szczęście, że moi też tacy są i tylko w rozmowie usłyszą co trzeba i od razu kupują takie dobre Aniołki.
    Magisterka nie zając - nie ucieknie. Chociaż mi też trudno było zabrać się za pisanie pracy podyplomowej w ciąży ale jak już obroniłam to byłam dumna z siebie.
    Leż i wypoczywaj. Nie goń po schodach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To podziwiam i gratuluję :) Ja może od poniedziałku się zmobilizuję do napisania chociaż paru stron.

      Usuń
  3. Też wybraliśmy wózek Jedo, ale Bartatine, ze względu na kółka (nie chciałam zwrotnych). Jedo Fyn to bardzo popularne wózeczki, mam nadzieję, że będzie Wam się dobrze sprawował. Zazdroszczę tych wyprawkowych zakupów. My dopiero w okolicy grudnia/stycznia się za takie weźmiemy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Hormony to straszna rzecz!
    Zakupy internetowe też uwielbiam. A szczególnie to jak przychodzi co chwila nowa paczka i odpakowywanie :D
    Odpoczywaj! Mam nadzieję, że na wizycie wszystko będzie w porządku :) Mnie też coś od kilku dni mocno ciągnie, szczególnie jak chwile pochodzę czy coś porobię. We wtorek mam wizytę więc też jestem ciekawa czy coś się dzieje, czy może to już przewrażliwienie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie trzymam kciuki za Twoją wizytę. Podobno takie ciągnięcia i pobolewania na ok miesiąc przed porodem to normalna sprawa, ale trudno się nie denerwować.

      Usuń
  5. Odpoczywajcie :) Bujaczek - szczególnie taki z wibracjami przyda się tak po ok miesiącu. Szczególnie jeśli jest rozkładany na prawie płasko. Ale bez wibracji też są fajne, kupiliśmy bratanicy męża (sun baby z owieczką) i długo z niego korzystała. Chętnie w nim spała. Mata przyda się tak od 3-4mca. Szczegolnie taka, która ma np możliwość dopinania zabawek :)) widzę po aktualnym maluchu, że to się sprawdza :P

    www.swiat-wg-anuli.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń