19 lut 2015

pokojowa sprawa

Będąc w ciąży zastanawiałam się, jak rozwiązać kwestię wspólnego spania z dzieckiem. Czy spać w jednym łóżku, w jednym pokoju, czy może od razu w osobnych? Przed narodzinami Małej zdecydowaliśmy, że na początek jej łóżeczko stanie w naszej sypialni, mimo że jest mikroskopijna.
Tutaj pokazywałam, jak zorganizowałam jej kącik. Takie rozwiązanie sprawdzało się całkiem dobrze przez pierwsze miesiące. Mieliśmy córkę blisko, a jej nie budziły nasze ciche rozmowy czy przewracanie się na drugi bok- zwykle spała twardo jak kamień. Jednak z czasem zaczęło się to zmieniać- aż doszło do tego, że całą noc leżeliśmy sparaliżowani, żeby jej nie obudzić. Rano czuliśmy się wymęczeni. Do tego ja budziłam się na każde jej stęknięcie- niepotrzebnie, bo nic złego jej się nie działo- po prostu takie odgłosy wydawała przez sen. I tak oto kilka dni temu podjęliśmy decyzję, żeby spróbować spania w oddzielnych pokojach. Pokój Helenki nie jest jeszcze całkiem gotowy, więc ona została w sypialni, a my się wynieśliśmy za ścianę. Mąż nie był przekonany ale już po pierwszej nocy zmienił zdanie :) Oczywiście niania elektroniczna poszła w ruch, chociaż i tak słyszę kiedy Mała się rozgaduje lub płacze. Natomiast jej śpi się wyraźnie lepiej i bez zakłóceń. Wszyscy rano budzimy się bardziej wyspani.
A jaki będzie pokój Helenki? Na pewno kolorowy, chociaż ściany są szare :) I na pewno będzie w nim stał fotel do karmienia. Tutaj  pisałam o moich inspiracjach. Mam nadzieję, że szybciutko ogarniemy temat i Mała będzie miała swoje królestwo.

A tak sobie nasza Panna śpi.



28 komentarzy:

  1. My też mamy bardzo malutką sypialnię, ale nie wyobrażam sobie, żeby Nadia spała w innym pokoju. To znaczy na razie. Lada dzień kończy 4 miesiące, więc na razie chcę mieć ją blisko siebie. Ale już powoli chcę urządzać jej pokoik.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też jeszcze do niedawna sobie tego nie wyobrażałam. Helenka też zaraz skończy 4 miesiące :)

      Usuń
    2. Podziwiam decyzję. Sama się nad tym zastanawiałam, ale nie potrafię :p

      Usuń
    3. Nie ma co podziwiać :) Nadal jesteśmy blisko, bo w pokoju obok, a drzwi uchylone :) Poza tym ja jestem przyzwyczajona do polegania na niani elektronicznej, bo u nas Helenki łóżeczko stoi na piętrze, a ja większość dnia spędzam na dole, więc kiedy ona śpi w dzień i tak mam do niej daleko i niania jest non stop w użyciu.

      Usuń
  2. Nasza Córka jeszcze z nami, ale od kwietnia wyprowadzamy się do nowego mieszkania i tam już ze względu na małą sypialnię, będzie mieć łóżeczko w swoim pokoju. Mam nadzieję, że jakoś to przeżyję! Uwielbiam jej ciepełko :)).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przeżyjesz :) Na pewno im dziecko mniejsze, tym łatwiej mu zaakceptować zmianę.

      Usuń
  3. Mądra decyzja, na która mnie nie stać...

    OdpowiedzUsuń
  4. ależ się cieszę, że znalazłam kolejny ciekawy blog dotyczący macierzyństwa :) Będę zaglądać! U mnie dopiero etap brzuszkowy, ale czuję, jak ten czas szybko leci :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Laura od początku ma swój pokoik i nas w nim:) Ona swoim łóżeczku a my obok na tapczanie i dajemy rady:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też fajne rozwiązanie :) Najważniejsze, żeby wszyscy byli zadowoleni.

      Usuń
  6. BRAWO I GRATULACJE u nas decyzja zapada głównie ze wzgledu na mnie jak Maja miala pol roczku. gdy spała z nami w łóżku lub w kołysce tuż obok ja po prostu nie byłam w stanie spać. czuwalam ale nie spalam twardo. tak jak piszesz na kazde miaukniecie, pisniecie, ruch ja juz na rownych nogach przy niej stalam i wiele razy niepotrzebnie ingerowałam bo ona spala. Od ponad pół roku Maja spi w swoim pokoju w swoim łozeczku a my w sypialni i jest bosko. pokoje mamy obok siebie, drzwi mamy otwarte wiec gdy tylko zaplacze słyszę ją bez problemu. polecam każdej mamie ktora nie wysypia sie gdy dziecko jest w sypialni

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to widzę, że mnie świetnie rozumiesz :) U nas płytko spaliśmy wszyscy, a teraz się budzimy naprawdę wyspani :)

      Usuń
  7. My jesteśmy na etapie przenoszenia Młodego do jego pokoju. Niestety po kilku dniach od pierwszej nocy przespanej zaczął się skok rozwojowy. U nas to oznacza wiszenie na cycu. Zawsze ograniczało się to do dziennych drzemek jednak teraz przez to przenoszenie potrzebuje bliskości również w nocy. Ale dobra strona skoków jest taka, że kiedyś się kończą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie. Powodzenia w przeprowadzce :) U nas jakoś te skoki rozwojowe niezauważalnie przebiegają.

      Usuń
  8. My mieszkamy póki co u teściów, więc mamy jeden pokój. Na szczęście nasza Julia, jak zaśnie (w nocy) nie budza jej żadne rozmowy więc oboje się wysypiamy. Na pewno dziś, choć ma ponad rok nie umiałabym ni mieć Jej w jednym pokoju :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurcze, u nas też tak było i myślałam, że tak pozostanie ale od jakiegoś miesiąca Mała śpi bardzo delikatnie. Jeszcze do tego mieliśmy sosnowe łóżko skrzypiące przy każdym ruchu- najlepiej więc było się wcale nie ruszać ;) Ale już się go całkiem pozbyliśmy :)

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    3. Mam nadzieję, że Naszej małej się nie odwidzi, bo nie wyobrażam sobie funkcjonowania w jednym pokoju :D :D

      http://zapisane-wspomnienia.blogspot.com/

      Usuń
  9. To ja się chyba wybije z tłumu - Ala od początku śpi w swoim pokoju, z nami spała tylko 3 razy jak miała katar i panikowaliśmy i jak byli goście i ona dostawała szału. Mamy nianię i monitor oddechu więc jestem spokojna. Dla nas to idealne rozwiązanie bo i ona ładnie śpi i w spokoju i my mamy wieczór tylko dla siebie. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i odpada problem późniejszego przyzwyczajania do swojego pokoju :)

      Usuń
  10. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  11. Wiktoria, na razie śpi w naszej sypialni, ale jak troszkę podrośnie to powędruje do swojego pokoju :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Zazdroszczę! Ja czekam na moment, kiedy Jakubko mniej będzie się w nocy budził. Na razie jest to zbyt męczące, wyjmowanie go i odkładanie do łóżeczka (ma swoje u nas w sypialni), a co dopiero gdybym miała latać do drugiego pokoju! Właśnie - Helenka często budzi się w nocy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. Generalnie na jedzenie się raczej nie budzi w nocy (tzn ja godziny 23- 24 nie liczę jako nocy) przebudza się zwykle raz, czasem dwa razy, ale nie wymaga wyjmowania z łóżeczka, tylko pogłaskania i smoka. Tak więc nie narzekamy. A Jakubko w nocy jest głodny czy po prostu się wybudza?

      Usuń