19 lip 2014

26 tydzień i słodkie ziewanie

Za nami początek 26 tygodnia ciąży. Czujemy się bardzo dobrze, znosimy jakoś nawet te mordercze upały. Staram się delektować każdym dniem i już wiem, że okres ciąży będę zawsze wspominała bardzo, bardzo dobrze. Jak do tej pory nie odczułam żadnych dolegliwości uważanych za typowe w tym stanie, no może poza tym, że czasem muszę w nocy wstać do toalety. Nie było żadnych mdłości, zgagi, opuchniętych kostek, czy napadów wilczego apetytu. Jestem po prostu bardzo nudnym przypadkiem! Początki ciąży kojarzą mi się z ochotą na twaróg (wcinałam go non stop przez tydzień), niechęcią do zapachów z lodówki i ulubionych perfum męża czy nagłą potrzebą wypicia Sprite, którego normalnie nigdy nie pijam. Teraz wszystko się unormowało i moje menu nie różni się zbytnio od tego sprzed ciąży oprócz oczywistych zmian, jak rezygnacja z piwka, winka czy kawy z ekspresu ( i, o dziwno, najbardziej tęsknię za zimnym piwem!)
Póki co nie musiałam inwestować w wymianę całej garderoby, wystarcza mi kilka spódnic i legginsy ciążowe w dwóch kolorach, które noszę właściwie na zmianę. W niektóre bluzki sprzed ciąży jeszcze mieszczę bebzolek, więc tutaj nie ma większego problemu. Dalej pewnie będzie z tym trochę gorzej :)

A co u Małej?
jej waga obecnie to ok 800 g (przez ostatnie 4 tygodnie podwoiła swoją jakże dostojną masę)
obwód główki - ok 23 cm
obwód brzuszka - ok 20 cm
Przecudownie kopie, przeciąga się i popukuje w brzuch.
Na wczorajszym USG rozkosznie machała stópką i rączką wprawiając w tym w zachwyt wszystkich obecnych w gabinecie (czyli nas i -mam nadzieję- panią doktor), a kiedy zobaczyliśmy jak soczyście ziewa, zostaliśmy totalnie rozbrojeni.

Dzięki zajęciom w szkole rodzenia wiemy już o wiele więcej o porodzie i, szczerze mówiąc, na chwilę obecną jakoś się nie boję. Próbuję traktować to jako ważne i odpowiedzialne zadanie do wykonania. Przede wszystkim będzie to moment kiedy się poznamy i to jest najważniejsze. Kochamy Cię Maleństwo!






2 komentarze:

  1. Takie małe szczęście nie czuć dolegliwości ciążowych, choć w moim wypadku zgaga przywędrowała w 30 tc. Oby Ciebie w większości ominęła. ;) ciesz się latem i obyście obie były zdrowe!

    OdpowiedzUsuń