Każdego dnia od nowa. Jak to, my stworzyliśmy coś tak wspaniałego?
Inwencja
Wymyślone na poczekaniu piosenki o dziwnej treści i bliżej nieokreślonej melodii to u mnie codzienność. Jest i taniec. Nic dziwnego że moje dziecko zaśmiewa się w głos.
Samotność
Rzadkie są to chwile, ale tym bardziej doceniane. Chwile, kiedy głowa jest wolna od kontrolowania wszystkiego.
Wiara w siebie
Stworzyłam nowego człowieka, przeżyłam 9 miesięcy z brzuchem, poród i nie uszkodziłam tej małej kruszynki, chociaż nie miałam wielkiego pojęcia, jak się nią zajmować. Czy to nie powody do dumy?
Priorytety
Piramida moich problemów i zmartwień została przebudowana. Na wydumane problemy, analizowanie co kto powiedział, a co pomyślał, nie mam czasu ani energii. I jestem szczęśliwsza.
Organizacja
Chyba zawsze miałam problem z planowaniem i dokańczaniem zadań. I chociaż nadal nie ma szału, to już potrafię się lepiej zorganizować. Bo nie mam innego wyjścia. No, chyba że chcę chodzić do 15 w piżamie.
Robienie kilku rzeczy na raz
W tym jestem mistrzynią. Jedzenie śniadania, bawienie się z dzieckiem, płacenie rachunków, przeglądanie magazynu, malowanie paznokci, odpisywanie na smsy. Wymieniać dalej?
Docenianie snu
Bez odpowiedniej dawki snu nie umiem funkcjonować. Więc każde 15 minut jest na wagę złota.
Uśmiech
Nigdy w życiu nie uśmiechałam się tak często i tak dużo!
Odporność na dobre rady i uwagi
Z czasem nauczyłam się, że każdy ma najlepsze zdanie na temat wychowywania dzieci, zwłaszcza cudzych. I że ludzie uwielbiają straszyć młode mamy. "Zobaczysz, jak będzie dziecko, to już na tyłku spokojnie nie usiądziesz" i takie tam... Teraz to, co słyszę, dzielę przez dwa.
Fora internetowe dla mam
Co tam się wyrabia! Internetowe mamy zapewne wiedzą o co mi chodzi :) Rzadko można poczytać merytoryczną, rzeczową dyskusję. A niektóre wypowiedzi i opinie nadają się do kabaretu.
Zdjęcia
Robię ich dziesiątki, setki, tysiące. Zasypuję nimi rodzinę i znajomych. Przecież każdego dnia jest coś nowego do utrwalenia!
Gadżety
O których wcześniej nie miałam pojęcia. Aspirator, książeczki kontrastowe, pojemniczki, buteleczki antykolkowe, podgrzewacze, sto rodzajów smoczków. Teraz mogłabym być ekspertem i doradcą.
A jak u Was z tymi zmianami?
Zgadzam się z Tobą niemal ze wszystkim. Przede wszystkim teraz jestem szczęśliwa. Moja córeczka swoim przyjściem na świat sprawiła, że jestem uśmiechniętą kobietą.
OdpowiedzUsuńCo do tych for, zrezygnowałam z nich dość niedawno. Zrobiło się troszkę nieprzyjemnie.
Raz, że nieprzyjemnie, a dwa, że ludzie wypisują naprawdę głupoty.. potem już nie wiadomo, kogo słuchać.
UsuńKocham dobre rady ludzi:) u mnie takie zmiany, że zaczęłam gotować po urodzeniu małej i sprawia mi to radość no i jak u Ciebie uśmiechy i piosenki...sama z siebie się nie raz śmieje co ja śpiewam...ale widać przekonywujaco skoro córa albo się śmieje albo przestaje płakać
OdpowiedzUsuńU mnie niestety z gotowaniem niewiele ruszyło, czyli nadal jestem kulinarnym leniwcem ;) Chociaż dla małej przeciery robię z przyjemnością. No ale to nie sztuka ugotować warzywa i zblendować ;)
UsuńJa też się kiedyś wzięłam za bary z takim tematem. Jak się zmieniłam przez te osiem miesięcy. W sumie teraz stwierdzam, że nie aż tak bardzo jakbym chciała i nie aż tak bardzo jak myślałam. Jestem tym samym człowiekiem, tylko z objawami chronicznego przemęczenia ale przy tym najszczęśliwszą osobą pod słońcem. Teraz wiem o co chodzi z tym dzieleniem/mnożeniem miłości.
OdpowiedzUsuńTak, pamiętam Twój wpis :)
Usuń"Zobaczysz, jak będzie dziecko, to już na tyłku spokojnie nie usiądziesz" - och jak mnie denerwują takie stwierdzenia. Każdy kto decyduje się na dziecko wie, że już nigdy nie będzie tak samo jak przed, ale nie oznacza to końca świata i jakiejś katastrofy. Decydując się na dziecko, decydujesz się na wszystkie zmiany jakie się z tym wiążą. Nie wiem czemu ludzie próbują za wszelką cenę obrzydzić macierzyństwo. Przecież to najpiękniejsze co może nas spotkać :)
OdpowiedzUsuńOoo tak, wiele z tych punktów jest mi bliskich. Zwłaszcza ta organizacja i wiara w siebie. Teraz doceniam naprawdę każdą sekundę i każdego wieczora robię sobie bilans dnia i zastanawiam się, czy mogę coś robić sprawniej, tak, by mieć więcej czasu dla męża i córki.
OdpowiedzUsuńDziecko bardzo zmienia człowieka. Widzę to również po sobie :)
OdpowiedzUsuńOjj tak - mnie straszyli non stop, a tymczasem moje dziecko ma 16 miesięcy i uwierz - nigdy tak naprawde nie dała mi w kość, nigdy nie miałam dosyć...:)
OdpowiedzUsuńGeneralnie praktycznie z każdym punktem sie zgodzę :)
http://www.julinkowo.pl/
Post idealny !
OdpowiedzUsuń